Co powinieneś wiedzieć o adopcji szczeniaka i dlaczego jest to bardzo zły pomysł

Proszę podziel się mną:

Posiadanie własnego psa było życiową ambicją, na którą nigdy nie pozwalali moi rodzice, budżet, praca ani styl życia – dopóki nie przeszedłem na emeryturę i nie przeprowadziłem się do Hiszpanii. W ciągu trzech miesięcy od przeprowadzki widziałem szczenięta reklamowane przez lokalny ratunek dla zwierząt. Zostały znalezione w śmietniku i były rodzajem rasy aporter / niezidentyfikowana krzyżówka. „Dlaczego nie dostaniemy dwóch zamiast jednego?” mój mąż zasugerował: „będą dla siebie dobrym towarzystwem”. 

Wszyscy doświadczeni właściciele psów, którzy to czytają, będą się uśmiechać w tym momencie i prawdopodobnie myśląc: „Haha, to naprawdę zły pomysł”. Ale byłem błogim ignorantem.

Podsumuję niektóre z moich doświadczeń w ciągu następnych trzech lat w nadziei, że ludzie w podobnej sytuacji do mnie, którzy myślą o szczenięciu, zrozumieją, o co tak naprawdę chodzi, a także poświęcenia i traumy, które mogą się z tym wiązać. Jeśli jednak jesteś podobny do mnie, zlekceważysz to i i tak będziesz kontynuował, ale przynajmniej zostałeś ostrzeżony.

  1. Szczeniaki są najsłodszymi małymi jedzącymi, gryzącymi, skomlącymi, szczekającymi, sikającymi, pouczającymi, wymagającymi małymi stworzeniami. Potrzebują karmienia kilka razy dziennie; muszą być zabierane na siusiu i/lub kupę co trzy godziny (w dzień lub w nocy, niezależnie od pogody), a potem często będą sikać do domu, gdy tylko je przyniesiesz; są hałaśliwe, niechlujne i przeżuwają wszystko, w co mogą wbić swoje małe zęby. Kiedy nie śpią (co z mojego doświadczenia nie jest wystarczające) mogą doprowadzić cię do szaleństwa. O ile nie są w skrzyni, nie możesz zostawić ich samych na minutę, ponieważ mają niski próg nudy i spowodują jakąś katastrofę, gdy tylko odwrócisz się plecami.

  2. Jeśli w ogóle jesteś dumny z domu lub masz piękny ogród – zapomnij o tym. Zniszczenie jest gwarantowane. Meble, buty, okulary, książki, niebieskie promienie, telefony, laptopy, piloty do telewizora, dywaniki, poduszki, podkładki pod stół, kable, uchwyty do szafek… jeśli chodzi o ich gry, są to gryzaki dla psów. 

    Na każdą rzecz w ogrodzie można skakać, żuć, wykopywać lub oszczekać – a może wszystkie te rzeczy. Dotyczy to również wszelkich lokalnych dzikich zwierząt, które mogą napotkać w ogrodzie. Ptaki, myszy, szczury, wiewiórki, żaby, ropuchy, węże, koniki polne… i oczywiście koty… należy wściekle szczekać przez dłuższy czas, a potem być może zjadane. Na szczęście nie zjedli jeszcze kota (co jest dobre, bo w tej chwili mam cztery, ale czasami wydawało się, że to blisko). 

    Jednak zjadano lub lizano różne inne przedmioty i zwierzęta, w tym różne przedmioty plastikowe, a także ropuchy i gąsienice. Doprowadziło to do kilku szalonych pędów do weterynarza, prześwietleń i leczenia, podczas gdy modliłem się, aby nie umarli. Na szczęście jedyną rzeczą, która do tej pory ucierpiała, było moje saldo bankowe, ponieważ płacę ostatni rachunek za weterynarza.

  3. Koszty, które poniesie Twój szczeniak, są znacznie większe, niż mogłoby się wydawać. Opłata adopcyjna, uprząż, obroża, smycz, legowisko, zabawki, szczepienie, sterylizacja, żywność. Wszystko to jest prawdopodobnie takie, jak byś się spodziewał, ale co z nieoczekiwanymi wydatkami, takimi jak ponowne ogrodzenie ogrodu, aby twoje małe ukochane nie mogły wyjść, kiedy mają ochotę na wycieczkę bez ciebie; kupowanie wielu bramek dla psów, aby uniemożliwić psu dostęp do każdego miejsca w domu i sianie spustoszenia; wielokrotna wymiana systemu nawadniania ogrodu, który jest przeżuwany i wykopywany w regularnych odstępach czasu; naprawa mebli, które są porysowane lub pogryzione; dodawanie zwierząt domowych do ubezpieczenia domu, abyś był ubezpieczony, jeśli zniszczą czyjąś własność lub mienie; przystosowanie samochodu do pomieszczenia psa(ów); wymiana wszystkich drobiazgów, które rutynowo ulegają zniszczeniu (patrz wyżej – do tej pory przeszliśmy przez co najmniej sześć pilotów do telewizorów – najwyraźniej są nie do odparcia); nieprzewidziane rachunki za weterynarza, jeśli Twój pies ulegnie wypadkowi lub zachoruje; opiekunów zwierząt domowych lub bud i pielęgnacji, szczególnie jeśli Twój pies jest długowłosy. I nie zapomnij o zajęciach dla szczeniąt. Wszystko to dało znacznie więcej pieniędzy, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałem lub przeznaczałem.

  4. Większym zaskoczeniem dla mnie był jednak ogólny wpływ na moje życie. Przez całe życie miałam koty i śmiało myślałam, że psy nie różnią się tak bardzo (wiem, wiem… naiwne, prawda?). Posiadanie psa, zwłaszcza szczeniaka, jest jak posiadanie małego dziecka. Potrzebują niemal ciągłego monitorowania, pielęgnowania i edukacji. Leżenie rano spokojnie w łóżku to dla mnie odległe wspomnienie. Podobnie jak spontaniczne wyjazdy lub wyjazdy. Przestaliśmy zabierać ze sobą psy do domów znajomych po tym, jak w ciągu około 10 minut zjadły wszystkie frędzle z drogiego dywanika, a następnie przekopaliśmy się przez żywopłot ogrodowy, żeby szczekać na sąsiadów. Nawet teraz, gdy mają trzy lata, nigdy nie zostawiam moich psów samych na dłużej niż 4-5 godzin na raz.

  5. Wszyscy mówili mi, że zanim moje szczenięta skończą 18 miesięcy, ich najgorsze nawyki i zachowania będą już za nami i staną się spokojnymi, pewnymi siebie młodymi psami. To była właściwie jedyna rzecz, która utrzymywała mnie w mrocznych chwilach, gdy znalazłem przeżuty mój ulubiony krem do rąk lub kabel do laptopa, albo wszystkie rośliny, które właśnie z miłością włożyłem do mojego nowego grządki warzywnej, zostały wykopane i rozrzucone po ogrodzie. Ciągle myślałam „Jeszcze kilka miesięcy i wszystko będzie dobrze”. 

    Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego tak wiele młodych psów jest porzucanych? Teraz ma to dla mnie o wiele większy sens. Nie toleruję tego, ale może niektórzy z tych ludzi byli tak samo nieprzygotowani na odpowiedzialność jak ja. 

Czy po trzech latach mam parę spokojnych, posłusznych psów? Nie, oczywiście nie. Są znacznie spokojniejsze niż w szczeniętach, ale wciąż mają swoje szalone chwile. Oczywiście część (większość) z tego może wynikać z mojej całkowitej niekompetencji w szkoleniu moich psów. Mój mąż mówi, że mnie kochają, ale mnie nie szanują i chyba mogę z tym żyć. W moim domu wciąż jest bałagan z psim futrem i przeżutymi przedmiotami wszędzie, stale szczekają na wszystkich i wszystko, co przechodzi obok domu lub odważy się latać lub biegać po ogrodzie. Uciekają w mgnieniu oka, jeśli mają okazję i wyruszają na szalone przygody i wracają absolutnie brudni i pokryci zadziorami. Czasami doprowadzają mnie do szału, ale uwielbiam je i nie wyobrażam sobie, jak wyglądałoby moje życie bez nich.

Nie wyobrażam sobie, żebym znowu adoptowała szczeniaka… ale dla tych, którzy to zrobią, pozdrawiam cię i mam nadzieję, że będziesz cieszyć się każdą minutą tego.

Zarejestruj się, aby otrzymywać nasze cotygodniowe podsumowanie postów.

Nie spamujemy! Przeczytaj nasze Polityka prywatności po więcej informacji.

pl_PL